Max Factor

Post on 04-Mar-2016

232 views 0 download

description

Fred E. Basten: Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz Dyktował trendy Ustalał kanony piękna To on stworzył nowoczesną kobietę Z jego usług korzystały wszystkie wytwórnie filmowe i największe sławy Hollywood: Marlene Dietrich, Elizabeth Taylor, Ingrid Bergman, a nawet John Wayne. Zanim Rudolf Valentino stał się bożyszczem kobiet, uważano, że ma zbyt ciemną cerę, by występować w kinie. Pewnie nigdy nie stałby się światową gwiazdą, gdyby nie specjalny puder, który wynalazł dla niego Max Factor. To Max ufarbował na rudo słynne loki Rity Hayworth, które natychmiast stały się nieodłącznym elementem jej wizerunku. Tylko on umiał poradzić sobie z charakterkiem kapryśnej Poli Negri, gdy egzotyczna piękność z Polski przyjechała na podbój Hollywood. I przede wszystkim to właśnie dzięki niemu kosmetyki stosowane dotąd wyłącznie przez gwiazdy ekranu stały się dostępne dla wszystkich kobiet.

Transcript of Max Factor

Fred

E. B

aste

n

MAXFACTORCzłowiek, który dał kobiecie nową twarz

Fred E. Basten

MAX

FACTOR

Cena detal. 34,90 zł

Dyktował trendy.Ustalał kanony piękna.

To on stworzył nowoczesną kobietę.

Z jego usług korzystały wszystkie wytwórnie fi lmowei największe sławy Hollywood: Marlene Dietrich, Elizabeth

Taylor, Ingrid Bergman, a nawet John Wayne.

Zanim Rudolf Valentino stał się bożyszczem kobiet, uważano, że ma zbyt ciemną karnację, by występować w kinie. Pewnie nigdy

nie stałby się światową gwiazdą, gdyby nie specjalny podkład,który wynalazł dla niego Max Factor.

To Max ufarbował na rudo słynne loki Rity Hayworth.Tylko on umiał poradzić sobie z charakterkiem kapryśnejPoli Negri, gdy egzotyczna piękność z Polski przyjechała

na podbój Hollywood.

Urodził się w Łodzi. Już w wieku kilkunastu lat pracował w zakładzie słynnego berlińskiego stylisty. Potem trafi ł do Moskwy,

gdzie o jego radę zabiegali artyści moskiewskiej opery i dygnitarze carskiego dworu. Jednak i to mu nie wystarczało – wkrótce wyruszył do Ameryki na podbój Fabryki Snów.

To właśnie dzięki niemu kosmetyki stosowane dotąd wyłącznie przez gwiazdy ekranu

stały się dostępne dla wszystkich kobiet.

„2 września 1918 roku Max ogłosił, że wreszcie zakończył eksperymenty nad linią Color Harmony (Harmonia Kolorów) stworzoną specjalnie dla aktorów fi lmowych. Był przekonany, że pewne zestawienia naturalnych kolorów cery, włosów i oczu najlepiej dopełniać konkretnymi odcieniami makijażu. Do tamtej pory istniały za-ledwie trzy odcienie pudru dostępne dla wszystkich rodzajów cer: białych, różowych i  śniadych. Max stworzył jedenaście starannie dobranych ko-lorów. Taka gama wystarczała, żeby harmonizować z wieloma karnacjami. (…) Idea Maxa leżąca u  podstaw linii Color Harmony szybko zapewniła bardziej przewidywalne i  pożądane efekty na planach fi lmowych. To była przełomowa koncepcja i  Max miał nadzieję, że pewnego dnia przeko-na szerokie rzesze kobiet, nie tylko w Hollywood, lecz na całym świecie, iż nie ma nic grzesznego w upiększa-niu tego, czym obdarzyła je natura”.

fragment książki

„(…) niemoralne słowo »makijaż« za-stąpiło wytworniejsze i akceptowalne »kosmetyki«, budząc powszechny nie-pokój i kontrowersje. Mężowie, obu-rzeni »nowym, odpicowanym wize-runkiem« swoich żon, wnosili pozwy o rozwód. Przerażeni rodzice zamykali zbuntowane córki w domach. Projekt ustawy zgłoszony w  Kansas groził, że stosowanie kosmetyków »w  celu stworzenia fałszywego wrażenia« przez kobiety w wieku poniżej czter-dziestu czterech lat będzie uznawane za wykroczenie. Nawet papież Pius XI potępił takie »szatańskie sprawki«. Ale wszyscy oni byli skazani na poraż-kę. Szał na punkcie makijażu, podob-nie jak szał na punkcie fi lmów, zawład-nął społeczeństwem na dobre. Prawo do używania różu traktowano jak symbol wyzwolenia z  wiktoriańskie-go ucisku”.

fragment książki

„Inspirująca historia twórcy nowoczesnego makijażu.

Lektura obowiązkowa dla każdego,kto interesuje się modą”.

GOSIA BACZYŃSKA

Basten_Max Factor_CS6.indd 2Basten_Max Factor_CS6.indd 2 2013-01-08 08:24:192013-01-08 08:24:19

FRED E. BASTEN

MAX FACTORCzłowiek, który dał kobiecie

nową twarz

tłumaczenieAnna Gralak

KRAKÓW 2013

Basten_Max Factor_CS6.indd 3Basten_Max Factor_CS6.indd 3 2013-01-08 08:24:192013-01-08 08:24:19

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl

Wydanie I, Kraków 2013

Druk: Drukarnia Abedik, Poznań

Tytuł oryginału

Max Factor. The man who changed the faces of the world

Copyright © 2008, 2011, 2011 by Fred E. Basten. Published by arrangement

with Arcade Publishing

Copyright © for the translation by Anna Gralak 2013

Projekt okładki

Magda Kuc

Fotografi a na pierwszej stronie okładki

© Alfred Eisenstaedt/Time & Life Pictures/Getty Images/Flash Press Media

Opieka redakcyjna

Julita Cisowska

Jakub Kulasa

Artur Wiśniewski

Adiustacja

Julita Cisowska

Korekta

Barbara Gąsiorowska

Ewa Polańska

Projekt typografi czny i łamanie

Irena Jagocha

ISBN 978-83-240-2354-7

Basten_Max Factor_CS6.indd 4Basten_Max Factor_CS6.indd 4 2013-01-08 08:24:192013-01-08 08:24:19

85

7

Na początku 1915 roku, kiedy John Barrymore wracał do

domu przez wzgórza nad Hollywood, spojrzał podobno na su-

rowy krajobraz i powiedział: „Mój Boże, prawie wszystko, co

tutaj zrobimy, będzie ulepszeniem”.

Choć Hollywood zostało miastem w 1903 roku, nigdy nie

miało burmistrza, ratusza, sądu cywilnego ani nawet cen-

trum administracyjno-kulturalnego. Było jedynie wydzielo-

nymi przedmieściami, które w  1910 roku dołączono do Los

Angeles. Jego wysoka pozycja opierała się na rozkwicie tam-

tejszych studiów fi lmowych.

W 1928 roku Hollywood nie było już senną mieściną oto-

czoną polami, które Max zobaczył w 1913 roku, gdy odwiedził

Cecila B.  DeMille’a w  stodole za planem The Squaw Man.

Zniknęły sady pomarańczowe i  peruwiańskie drzewa pie-

przowe otaczające pyliste równiny. Nazwę głównej ulicy bieg-

nącej przez miasteczko, zwanej wcześniej Prospect Avenue,

Basten_Max Factor_CS6.indd 85Basten_Max Factor_CS6.indd 85 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

86

zmieniono na Hollywood Boulevard. Jeździły po niej wspa-

niałe samochody i chodzili ludzie, wśród których można było

zauważyć wielu lokalnych mieszkańców i  nowo przybyłych

gości w  fi lmowym makijażu, nawet jeśli nie pracowali oni

w przemyśle fi lmowym. Bogato urządzone kina z egzotyczny-

mi podjazdami i nazwami, które nawiązywały na przykład do

Egiptu albo Chin, prowadzone przez showmana Sida Grau-

mana, pełne były widzów. Wśród dawnych rezydencji wznie-

sionych w stylu królowej Anny, wiktoriańskim i mission re-

vival wyrosły sklepy, restauracje, banki i  hotele. Były tam

studia fi lmowe, kościoły i biblioteka. A na wzgórzach na pół-

nocy widniał ogromny napis „HOLLYWOODLAND”, pro-

mujący nowe osiedle mieszkaniowe.

Niedaleko skrzyżowania Hollywood Boulevard z Highland

Avenue, naprzeciwko słynnego hotelu Hollywood, ulubione-

go miejsca spotkań luminarzy tamtych czasów, stał porzuco-

ny czteropiętrowy budynek, niegdysiejsza siedziba Hollywood

Storage Company. Miał ogromną piwnicę, w której dawniej

była kręgielnia, oraz wielką windę towarową na zapleczu.

Wzniesiony w 1914 roku budynek zdążył trochę podupaść, ale

oferował wszystko, czego Max potrzebował: przestrzeń, wspa-

niałą lokalizację i mnóstwo miejsca na rozbudowę.

Max kupił go na początku 1928 roku, a 22 marca, zale-

dwie szesnaście dni po zamknięciu rachunku escrow, od-

była się ceremonia poświęcenia nowego kamienia węgiel-

nego. Aktorka Thelma Hill, była gwiazda króla komedii

Macka Sennetta, która występowała w  niemych fi lmach

z  Benem Turpinem oraz Laurelem i  Hardym, ochrzciła

kamień węgielny nie szampanem, lecz odświeżającą wodą

do ciała Maxa Factora, co wywołało chichot części gapiów.

Basten_Max Factor_CS6.indd 86Basten_Max Factor_CS6.indd 86 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

87

Szeroko zakrojona renowacja budynku była już w fazie pro-

jektu, a gdy 1 kwietnia rozpoczęto prace, wzdłuż Hollywood

Boulevard pojawiły się transparenty witające Maxa Factora

w lokalnej społeczności.

Max chciał, żeby budynek był jak najbardziej funkcjonalny

i nowoczesny oraz pod każdym względem wspaniały z wyglą-

du: miał odzwierciedlać zarówno blichtr Hollywood, jak i car-

ską elegancję, którą Max zapamiętał z początku swojej kariery

w  rosyjskich pałacach. Zwłaszcza olbrzymi salon musiał na-

tychmiast robić wrażenie na każdym, kto zjawiał się w naj-

nowszym „sklepie”, bez względu na to, czy były to gwiazdy

fi lmowe, czy zwykłe kobiety, które po prostu weszły z ulicy.

Efekt końcowy spełnił wysokie wymagania Factora. Pałaco-

wy salon urządzono w stylu Ludwika XIV. Dzięki stonowanej

kolorystyce klejnotów z akcentami ze złota i brązu był wspania-

ły pod każdym względem. Na ścianach ośmiokątnego pomiesz-

czenia wisiały lustra, a nad nimi było widać zaokrąglone fryzy

dedykowane ulubionym rozrywkom tamtych czasów: muzy-

ce, operze, tańcowi i fi lmowi. Z kasetonowych sufi tów zwisa-

ły przepiękne importowane kryształowe żyrandole. Elemen-

ty malarstwa iluzjonistycznego oddzielały wklęsłe oświetlone

ekspozycje na ścianie, a pryzmatyczne szklane gabloty skrywa-

ły wszystko: od perfum i kosmetyków po puszki do pudru, tre-

ski i sztuczne rzęsy. Podłogę zdobił piękny parkiet.

W jednej z  gablotek leżały robione na zamówienie przy-

borniki do makijażu. Te najdroższe  – pokryte lakierowaną

skórą, wypełnione przepięknymi grzebieniami i pędzelkami,

perfumami z pompką zamkniętymi we fl akonach z rżniętego

szkła, lusterkami i połyskliwymi akcesoriami – były uwiel-

biane przez ludzi, którzy właśnie przyjechali do Hollywood

Basten_Max Factor_CS6.indd 87Basten_Max Factor_CS6.indd 87 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

88

i uważali, że dzięki takim dodatkom szybciej wkręcą się do

show-biznesu. W  rzeczywistości  – jak mieli się przekonać

Max i jego asystenci – im większa była gwiazda, tym mniej

imponujący okazywał się jej zestaw do makijażu. John Barry-

more nosił niezbędne przybory na tacce za dwadzieścia pięć

centów. Phyllis Haver używała do tego celu wiklinowego ko-

szyka za dziesięć centów. Douglas Fairbanks trzymał kosme-

tyki w  poobijanym składanym stoliku. Lon Chaney, który

sam był mistrzem makijażu, miał starą torbę na ramię za-

wierającą „wszystko oprócz zlewozmywaka”.

Z salonem sąsiadował pokój makijażu i konsultacji. Jeden

z  dziennikarzy, który obejrzał nowy sklep Factora przed ot-

warciem, specjalnie zaznaczył, że to pomieszczenie zostało

„pomalowane na higieniczny biały kolor, wyposażone w  ob-

rotowe fotele, w których aktor z fi lmu lub teatru siedzi przed

specjalnie regulowanymi lustrami w  dokładnie takim sa-

mym oświetleniu, jakie zapewniają lampy łukowe, światła

rampy, jasne słońce albo światło żyrandoli w sali balowej”.

Mały dział peruk, także umieszczony na głównym pię-

trze, miał obwieszoną lustrami i specjalnie oświetloną „przy-

mierzalnię”, gdzie peruki dopasowywano pod każdym ką-

tem. Wzdłuż niektórych ścian stały pozbawione rysów twarzy

drewniane głowy, wiele z nich w perukach.

Na górze mieściło się laboratorium nowych produktów i roz-

woju. Z laboratorium Maxa sąsiadowała perfumeria, w której

stało ponad 2000 fl akoników z różnymi zapachami, olejkami

i barwnikami. Uwagę dziennikarza przykuły dwie szczególnie

cenne fi olki. W jednej była esencja jaśminu wielkolistnego, in-

dyjskiego kwiatu, „który żyje zaledwie jeden dzień, a potem

umiera”, natomiast w drugiej esencja rzadkiej róży alpejskiej.

Basten_Max Factor_CS6.indd 88Basten_Max Factor_CS6.indd 88 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

89

W jednym z jasnych pomieszczeń na górze dziennikarze zo-

baczyli liczne słoiczki z kremami, tubki z podkładem do cha-

rakteryzacji, balsamy i pudry w tęczy odcieni – wszystkie te

produkty wytwarzano tam, etykietowano i pakowano w pu-

dełka. Jeden z  dziennikarzy napisał: „Widziałem ogromną

kadź z pięćdziesięcioma galonami gotującego się płynu, który

na moich oczach przeobraził się w substancję przypominającą

bitą śmietanę, a potem natychmiast zestalił się w krem. Wy-

lano go na ogromne wałki parowe, z których wyszedł gład-

ki jak masło, ale zanim się obejrzałem, przedziwna maszy-

na, jakiej w życiu nie widzieliście, już go pakowała do tubek”.

Na pierwszym piętrze były też biura i pokój klubowy, któ-

ry Max udostępniał co tydzień członkom Motion Picture

Make-Up Artists’ Association, organizującym tam dysku-

sje i  pokazy makijażu. Jeśli któryś z  członków miał proble-

my z aktualną lub przyszłą produkcją, Max spieszył z pomocą.

Na ostatnim piętrze był główny dział peruk i linia montażo-

wa, przy której pakowano towar i ładowano go do windy.

Wielkie otwarcie nowej siedziby Maxa Factora odbyło się

w sobotni wieczór 17 listopada 1928 roku. Gdy Max przeciął

wstęgę i wszedł do środka, powiedział: „Kiedy pomyślę o swo-

im pierwszym sklepiku w  Los Angeles, wejście do tego bu-

dynku wydaje mi się spełnionym marzeniem”. Powitał gości

w nowym, ukwieconym salonie i pozował do zdjęć. Tamtego

dnia – tak jak w późniejszych latach – przechodnie zachwyca-

li się wspaniałą witryną salonu przy Highland Avenue. Było

tam pięć poświęconych gwiazdom wystaw, które stały się ce-

chą charakterystyczną nowej siedziby Maxa Factora.

Wkrótce po otwarciu, na początku 1929 roku, wezwano

Maxa, żeby umalował ponad 2000 statystów do sceny potopu

Basten_Max Factor_CS6.indd 89Basten_Max Factor_CS6.indd 89 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

90

w Arce Noego. Było to pilne zamówienie na wodoodporny ma-

kijaż, który należało zrobić w niespełna dwie godziny, przed

rozpoczęciem dnia zdjęciowego. Mimo że Max osobiście wy-

szkolił ponad czterdziestu charakteryzatorów, żeby sprostać wy-

mogom studia, tylko nieliczni mogli się oderwać od innych zle-

ceń, zwłaszcza że mieli bardzo mało czasu na przygotowanie się,

a proces robienia makijażu całego ciała był długotrwały.

Działając pod ogromną presją czasu, Max i Frank wpadli

na pomysł, żeby użyć pistoletów natryskowych do pokrycia

makijażem ciał statystów. Dodanie do podkładu płynnego

rozpuszczalnika nadało mu wystarczająco rzadką konsysten-

cję, by można go było rozpryskać w  sposób bardzo podobny

do tego, w  jaki producenci samochodów lakierują karoserię.

„To było jak zafundowanie statystom myjni samochodowej” –

wspominał Frank. Jednak gwiazdy i aktorzy fi lmowani z bli-

ska nadal wymagali starannego i indywidualnie wykonanego

makijażu. Wśród statystów w scenie potopu znaleźli się dwaj,

wówczas jeszcze nieznani aktorzy: Andy Devine i John Wayne.

24 października 1929 roku, w dniu znanym jako czarny czwar-

tek, krach na giełdzie zadał potężny cios Ameryce i całemu

światu. W ciągu miesiąca zamknięto setki banków. Zaczęły

się masowe zwolnienia z pracy, przez które miliony ludzi zo-

stały bez grosza, bez pracy i bez dachu nad głową.

Świat coraz bardziej grzązł w wielkim kryzysie, ale Holly-

wood przetrwało. Ludzie starali się uciec na kilka godzin do kina,

gdzie za marne grosze mogli zobaczyć egzotyczne plenery, piękne

kostiumy i promienne, uśmiechnięte twarze. Frank powiedział,

że w tamtym okresie interesy Factorów „szły wyjątkowo dobrze”.

Basten_Max Factor_CS6.indd 90Basten_Max Factor_CS6.indd 90 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

91

Często w  drodze do pracy Max poświęcał trochę czasu,

żeby pomóc ludziom, którym powodziło się gorzej niż jemu.

Louis wiózł go do salonu dużą służbową limuzyną, która par-

kowała na podjeździe przy Boyle Heights przykryta plande-

ką, bo w garażu urządzono laboratorium. Max prosił Louisa,

żeby zatrzymywał się przy chodniku, a wtedy wysiadał i da-

wał pieniądze obcym ludziom. Jeśli jechał do pracy autobu-

sem – co lubił bardziej, bo kochał przebywać wśród ludzi –

wysiadał, rozdawał jednodolarowe banknoty, a potem wsiadał

z powrotem. Wielu zaprzyjaźnionych klientów Maxa też robi-

ło wszystko, żeby pomóc. Marion Davies i Al Jolson należeli

do tych sław, które regularnie pomagały w jadłodajniach dla

ubogich w Hollywood, gdzie karmiono bezrobotnych.

Zamiast drogich reklam w  gazetach i  magazynach Fac-

torowie nadal organizowali pokazy makijażu w  holach kin,

uznając, że cenowo ich produkty leżą w  zasięgu ludzi, któ-

rych stać na zakup biletu do kina. Kinomankom oferowa-

li darmowe zrobienie makijażu w specjalnym boksie w holu.

„Wypróbuj słynne kosmetyki Maxa Factora dla gwiazd i zo-

bacz, jak uroczo możesz wyglądać” – głosił napis na jednym

z plakatów. Wiele kobiet kupowało na miejscu nie jeden pro-

dukt, lecz wszystkie, których użyto do umalowania im twarzy.

Na horyzoncie Factorów pojawiła się reklama. Max od

dawna szczycił się bliskimi znajomościami i  przyjaźnią

z gwiazdami, zwłaszcza z odtwórczyniami głównych ról w fi l-

mach. Sales Builders wpadło na pomysł, żeby w reklamach

Maxa Factora wykorzystać rekomendacje gwiazd. Umówio-

no się z aktorkami za pośrednictwem ich studiów. W zamian

Max Factor miał promować najnowsze fi lmy z udziałem tych

pań – wszystko za zawrotną sumę 1 dolara. Dziś taki układ

Basten_Max Factor_CS6.indd 91Basten_Max Factor_CS6.indd 91 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

92

kosztowałby miliony. Wśród gwiazd, które zgodziły się pro-

mować produkty Maxa Factora, były takie znakomitości, jak:

Jean Arthur, Mary Astor, Lucille Ball, Joan Bennett, Made-

leine Carroll, Joan Crawford, Frances Dee, Ellen Drew, Irene

Dunne, Joan Fontaine, Paulette Goddard, Betty Grable, Rita

Hayworth, Miriam Hopkins, Marsha Hunt, Veronica Lake,

Hedy Lamarr, Myrna Loy, Ida Lupino, Ann Miller, Patri-

cia Morison, Anna Neagle, Merle Oberon, Maureen O’Hara,

Maureen O’Sullivan, Gail Patrick, Rosalind Russell, Ann

Rutherford, Anne Shirley, Penny Singleton, Ann Sothern,

Barbara Stanwyck, Margaret Sullivan, Lana Turner i Loret-

ta Young. Do lat pięćdziesiątych praktycznie wszystkie naj-

sławniejsze aktorki i walczące o uznanie gwiazdki zostawa-

ły „dziewczynami Maxa Factora”. Piękne twarze sław były

żywym świadectwem jego nowego rewolucyjnego makijażu.

W czasie wielkiego kryzysu największymi konkurentka-

mi Maxa były dwie przedsiębiorcze kobiety, które także roz-

poczęły działalność na przełomie wieków. Helena Rubin-

stein, podobnie jak Max, urodziła się w  Polsce. Elizabeth

Arden pochodziła z Kanady i tak jak Rubinstein zaczynała

od prowadzenia salonów piękności. Obie kobiety podkreślały

wagę pielęgnacji skóry i  doskonale wiedziały, jak efektow-

ne potrafi być luksusowe opakowanie. Rubinstein twierdzi-

ła, że nie ma brzydkich kobiet, a jedynie leniwe. Arden mia-

ła subtelniejsze podejście: „Trzymajcie się mocno młodości

i urody”. Obydwie pięły się po drabinie społecznej i prosiły

znane damy z  towarzystwa o rekomendowanie swoich pro-

duktów w reklamach. Ale większość kobiet w Ameryce zde-

cydowanie bardziej wolała wyglądać jak Greta Garbo niż

jak pani Vanderbilt.

Basten_Max Factor_CS6.indd 92Basten_Max Factor_CS6.indd 92 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

93

Rozrzutne czasy szalonych lat dwudziestych skończyły się

z hukiem i podobny los spotkał image nowoczesnej kobiety

lansowany przez takie gwiazdy jak Joan Crawford i  Clara

Bow. Zwłaszcza Crawford pragnęła nowego wizerunku, któ-

ry lepiej pasowałby do jej upragnionych ról dramatycznych.

Jej prośba nie mogła trafi ć na lepszy moment. Poczyniono

wyraźne postępy w  produkcji szminek. Na początku pierw-

szej wojny światowej Amerykanin Maurice Levy ze Scovill

Manufacturing Company wyprodukował i zaczął sprzedawać

kolor do ust w sztyfcie pakowany w ochronne metalowe pu-

dełeczko zaopatrzone w dźwigienki po bokach, które umożli-

wiały wysuwanie szminki i wsuwanie jej z powrotem. Dwie

popularne wówczas receptury obejmowały sproszkowane

owady, wosk pszczeli i oliwę z oliwek lub puder z pigmenta-

mi zmieszany z masłem albo smalcem. Jednak oba produkty

po kilku godzinach jełczały. W 1923 roku James Bruce Ma-

son junior zaprezentował pierwszą obrotową pomadkę. Dzie-

siątki innych osób opatentowały różne kształty i opakowania

szminek. W 1930 roku Max stworzył nie tylko własną linię

higienicznych pomadek, lecz także błyszczyk nadający ustom

aktorek „mokry” wygląd.

Joan Crawford regularnie spotykała się z Maxem na począt-

ku swojej kariery fi lmowej, będąc ulubioną roztańczoną i nowo-

czesną dziewczyną wielkiego ekranu. Factor nazywał ją „wul-

kanem energii”. Była pełna życia i często nie potrafi ła spokojnie

usiedzieć w fotelu charakteryzatora, ale cierpliwie patrzyła, jak

Max maluje jej usta szminką i wychodzi poza kontur, by uzy-

skać pełniejszy efekt. Max nazwał nowy image Crawford, który

stał się jej znakiem rozpoznawczym, „rozmazem”. Powszechnie

znano go jednak jako „usta łuku myśliwego”.

Basten_Max Factor_CS6.indd 93Basten_Max Factor_CS6.indd 93 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

94

Joan Crawford w fotelu charakteryzatora, późne lata dwudzieste

Basten_Max Factor_CS6.indd 94Basten_Max Factor_CS6.indd 94 2013-01-08 08:24:262013-01-08 08:24:26

95

Max dopełnił makijaż ust Crawford ciemnym makijażem

oczu, dzięki któremu wydawały się one jeszcze większe, a wło-

sy ułożył w  wyrzeźbionego i  „potarganego wiatrem” boba,

który stał się popularny właśnie dzięki tej aktorce. Nowy

image był surowszy i bardziej szorstki, ale dobrze służył ak-

torce w następnych latach.

Przeobrażenie się Jean Harlow z naturalnej blondynki w platynową blondynkę w fi lmie Aniołowie piekieł z 1930 zapoczątkowało modę

w całym kraju

Basten_Max Factor_CS6.indd 95Basten_Max Factor_CS6.indd 95 2013-01-08 08:24:272013-01-08 08:24:27

96

Wkrótce po tym, jak w 1930 roku Howard Hughes zaan-

gażował Jean Harlow na miejsce Grety Nissen w lotniczej sa-

dze z  czasów pierwszej wojny światowej Aniołowie piekieł, przyprowadzono ją do Maxa, aby „dokonał zmiany w jej wy-

glądzie, która uczyni z niej gwiazdę całego narodu i sprawi,

że wszyscy natychmiast zaczną o niej mówić”. Ledwie wów-

czas znana młoda aktorka była naturalną blondynką, ale Max

rozjaśnił jej włosy do odcienia, który nazwał „platynowym”.

Nowy kolor włosów wymagał mocnego makijażu oczu i ciem-

nych, ciężkich ust kontrastujących z jasnością pukli. Jean Har-

low stała się hollywoodzkim fenomenem. Jej wygląd kopiowa-

ły niezliczone kobiety, które masowo rozjaśniały sobie włosy.

Młode aktorki poszły za ich przykładem. Nawet takie gwiazdy,

jak Bette Davis, Alice Faye, Ida Lupino i Paulette Goddard –

by wymienić tylko nieliczne – stały się klonami Harlow.

Gdy w 1937 roku dwudziestosześcioletnia Harlow zmarła

na niewydolność nerek, Max wydał oświadczenie: „Była po

prostu najbardziej wpływową osobowością w świecie piękna

XX wieku. Stworzyła styl, który będzie naśladowany przez

długie lata”.

Magnetyczny urok Jean Harlow uczynił z niej symbol sek-

su. W swoich pierwszych fi lmach ta oryginalna blond seks-

bomba grała krzykliwe, tandetne zdziry, lecz nie była w tym

odosobniona. Gdy fi lmy dźwiękowe spowszedniały i  rozpo-

czął się wielki kryzys, seks i grzech stały się główną atrakcją

przyciągającą ludzi do kin, ale przemysł fi lmowy i tak wpadł

w poważne tarapaty. Wiosną 1932 roku największe nowojor-

skie kina odnotowały najniższą frekwencję w historii. Na fi l-

my jeszcze nigdy nie przychodziło tak mało widzów i w ca-

łym kraju odnotowano gwałtowny spadek ich liczby. Gdy na

Basten_Max Factor_CS6.indd 96Basten_Max Factor_CS6.indd 96 2013-01-08 08:24:272013-01-08 08:24:27

97

Hollywood Boulevard Claudette Colbert i inne gwiazdy przy-

pinały bożonarodzeniowe wieńce wokół swoich wspaniałych

portretów na słupach latarń, pionier przemysłu fi lmowego

Cecil B. DeMille, samozwańczy rzecznik branży, stwierdził:

„W trudnych czasach ludzie szukają rozrywki intensywniej

niż w czasach dobrobytu, ale są bardziej wybredni. Nie można

ich zadowolić byle czym. Trzeba dostarczać dobrej rozrywki,

a jeśli to robisz, musisz pamiętać, że dobre fi lmy zawsze biły

rekordy popularności, nawet w czasach najgorszego popłochu”.

Dopiero Willowi Haysowi, prezesowi Motion Picture Pro-

ducers and Distributors of America (Amerykańscy Produ-

cenci i  Dystrybutorzy Filmowi), udało się opanować sytua-

cję w przemyśle fi lmowym. Stworzył i wprowadził „Kodeks

produkcji”, aby chronić widzów przed tym, co mogliby uznać

za niedopuszczalne, na przykład przed drastycznymi scenami

przestępstw i brutalności, zbyt skąpymi kostiumami i seksem,

wulgarnym językiem, a nawet przed okrucieństwem wobec

zwierząt. Film, który nie otrzymał ofi cjalnej „pieczęci czysto-

ści”, nie mógł wejść na ekrany.

„Kodeks produkcji” zaczął obowiązywać na początku 1934

roku, ale nie wpłynął na pracę Maxa. Jedynym przyjętym

przez niego zleceniem, które mogło wzbudzić wątpliwości,

było pomalowanie ciała Sally Rand przed jej występem na

międzynarodowych targach w Chicago w 1933 roku. Artyst-

ka utrzymywała, że zrobiła to w „celach artystycznych”, lecz

mimo to została aresztowana za nieprzyzwoity występ. Skan-

dal nadał rozpęd jej karierze i uczynił ją sławną.

Max eksperymentował z  makijażem ciała w  połowie lat

dwudziestych, kiedy pojechał do Nowego Jorku, żeby zade-

monstrować nowy rodzaj pończoch zwanych „skarpetkami

Basten_Max Factor_CS6.indd 97Basten_Max Factor_CS6.indd 97 2013-01-08 08:24:272013-01-08 08:24:27

98

na ciało”. Na chwilę zapanowała moda na zrolowane pończo-

chy i krótsze spódnice odsłaniające kolana. Zamiast użyć ka-

wałków szyfonu, żeby zasłonić kolana – zgodnie z ówczesnym

zwyczajem – Max dodał malowany pasek na nagim skraw-

ku skóry nad pończochą. Były na nim paski, kwiatki, ptasz-

ki, listki: wszystko, co uzupełniało wzór i  kolor pończochy.

Stworzone przez Maxa skarpetki na ciało z lat dwudziestych

były prekursorkami malowanych nóg z czasów drugiej wojny

Sally Rand z pomalowanym ciałem

Basten_Max Factor_CS6.indd 98Basten_Max Factor_CS6.indd 98 2013-01-08 08:24:272013-01-08 08:24:27

99

światowej, kiedy nie można było zdobyć nylonowych i jedwab-

nych pończoch.

Przed wprowadzeniem „Kodeksu produkcji” Maxowi zda-

rzało się pracować z aktorami zwierzętami. W ciągu dwudzie-

stu dwóch lat emisji w rolę Pete’a, psa z popularnych fi lmików

komediowych Our Gang, wcielało się wiele psów, ale widzo-

wie nigdy tego nie zauważyli dzięki przypominającemu mo-

nokl czarnemu kółku wokół prawego oka zwierzęcia – maki-

jażowi wykonanemu dzięki uprzejmości Maxa Factora. Kiedy

Tom Mix poskarżył się, że jego koń Tony ma najrzadszy ogon ze

wszystkich koni występujących w fi lmach, Max przyszedł mu

z pomocą, oferując treskę, dzięki której rumak Tony’ego został

posiadaczem najwspanialszego ogona w Hollywood.

Obsada Our Gang

Basten_Max Factor_CS6.indd 99Basten_Max Factor_CS6.indd 99 2013-01-08 08:24:282013-01-08 08:24:28

Fred

E. B

aste

n

MAXFACTORCzłowiek, który dał kobiecie nową twarz

Fred E. Basten

MAX

FACTOR

Cena detal. 34,90 zł

Dyktował trendy.Ustalał kanony piękna.

To on stworzył nowoczesną kobietę.

Z jego usług korzystały wszystkie wytwórnie fi lmowei największe sławy Hollywood: Marlene Dietrich, Elizabeth

Taylor, Ingrid Bergman, a nawet John Wayne.

Zanim Rudolf Valentino stał się bożyszczem kobiet, uważano, że ma zbyt ciemną karnację, by występować w kinie. Pewnie nigdy

nie stałby się światową gwiazdą, gdyby nie specjalny podkład,który wynalazł dla niego Max Factor.

To Max ufarbował na rudo słynne loki Rity Hayworth.Tylko on umiał poradzić sobie z charakterkiem kapryśnejPoli Negri, gdy egzotyczna piękność z Polski przyjechała

na podbój Hollywood.

Urodził się w Łodzi. Już w wieku kilkunastu lat pracował w zakładzie słynnego berlińskiego stylisty. Potem trafi ł do Moskwy,

gdzie o jego radę zabiegali artyści moskiewskiej opery i dygnitarze carskiego dworu. Jednak i to mu nie wystarczało – wkrótce wyruszył do Ameryki na podbój Fabryki Snów.

To właśnie dzięki niemu kosmetyki stosowane dotąd wyłącznie przez gwiazdy ekranu

stały się dostępne dla wszystkich kobiet.

„2 września 1918 roku Max ogłosił, że wreszcie zakończył eksperymenty nad linią Color Harmony (Harmonia Kolorów) stworzoną specjalnie dla aktorów fi lmowych. Był przekonany, że pewne zestawienia naturalnych kolorów cery, włosów i oczu najlepiej dopełniać konkretnymi odcieniami makijażu. Do tamtej pory istniały za-ledwie trzy odcienie pudru dostępne dla wszystkich rodzajów cer: białych, różowych i  śniadych. Max stworzył jedenaście starannie dobranych ko-lorów. Taka gama wystarczała, żeby harmonizować z wieloma karnacjami. (…) Idea Maxa leżąca u  podstaw linii Color Harmony szybko zapewniła bardziej przewidywalne i  pożądane efekty na planach fi lmowych. To była przełomowa koncepcja i  Max miał nadzieję, że pewnego dnia przeko-na szerokie rzesze kobiet, nie tylko w Hollywood, lecz na całym świecie, iż nie ma nic grzesznego w upiększa-niu tego, czym obdarzyła je natura”.

fragment książki

„(…) niemoralne słowo »makijaż« za-stąpiło wytworniejsze i akceptowalne »kosmetyki«, budząc powszechny nie-pokój i kontrowersje. Mężowie, obu-rzeni »nowym, odpicowanym wize-runkiem« swoich żon, wnosili pozwy o rozwód. Przerażeni rodzice zamykali zbuntowane córki w domach. Projekt ustawy zgłoszony w  Kansas groził, że stosowanie kosmetyków »w  celu stworzenia fałszywego wrażenia« przez kobiety w wieku poniżej czter-dziestu czterech lat będzie uznawane za wykroczenie. Nawet papież Pius XI potępił takie »szatańskie sprawki«. Ale wszyscy oni byli skazani na poraż-kę. Szał na punkcie makijażu, podob-nie jak szał na punkcie fi lmów, zawład-nął społeczeństwem na dobre. Prawo do używania różu traktowano jak symbol wyzwolenia z  wiktoriańskie-go ucisku”.

fragment książki

„Inspirująca historia twórcy nowoczesnego makijażu.

Lektura obowiązkowa dla każdego,kto interesuje się modą”.

GOSIA BACZYŃSKA