Joseph Gies · Frances Gies

28

Transcript of Joseph Gies · Frances Gies

Page 1: Joseph Gies · Frances Gies
Page 2: Joseph Gies · Frances Gies
Page 3: Joseph Gies · Frances Gies

J o s e p h G i e s · F r a n c e s G i e s

Przekład: Jakub Janik

Wydawnictwo Znak HoryzontKraków 2017

Page 4: Joseph Gies · Frances Gies

Książki z dobrej strony: www.znak.com.plWięcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.plSpołeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e-mail: [email protected]

Tytuł oryginałuLife in a Medieval Castle

Copyright © 1974 by Joseph and Frances Gies

Projekt okładkiOksana Shmygol

Ilustracja na pierwszej stronie okładkiiStock by Getty Images

Opieka redakcyjnaNatalia Gawron

Wybór ilustracjiJakub Janik

Opracowanie przelicznika miar i wag, słowniczków pojęć związanych z zamkiem i systemem feudalnym oraz dodatku do przewodnika geograficznego obejmują-cego średniowieczne zamki na ziemiach polskich

Jakub Janik

Opracowanie ilustracji Katarzyna Leja

Opracowanie stron wakatowych Adam Pietrzyk

AdiustacjaJoanna Mendyk

KorektaJudyta WałęgaAgnieszka Mańko

IndeksTomasz Babnis

Opracowanie typograficzne i łamanieKatarzyna Leja

© Copyright for the translation by SIW Znak Sp. z o.o., 2017Copyright © for this edition by SIW Znak Sp. z o.o., 2017

ISBN 978-83-240-4187-9

Wydanie I, Kraków 2017. Printed in EU

Page 5: Joseph Gies · Frances Gies

spis treści

Prolog. Zamek Chepstow . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9

Rozdział 1. Skąd pochodzą zamki . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19

Rozdział 2. Pan zamku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49

Rozdział 3. Zamek jako dom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89

Rozdział 4. Pani zamku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113

Rozdział 5. Gospodarstwo domowe . . . . . . . . . . . . . . . . 147

Rozdział 6. Dzień na zamku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 171

Rozdział 7. Polowanie jako sposób życia . . . . . . . . . . . . . 193

Rozdział 8. Chłopi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 227

Rozdział 9. Pasowanie na rycerza . . . . . . . . . . . . . . . . . . 257

Rozdział 10. Zamek w czasie wojny . . . . . . . . . . . . . . . . 289

Rozdział 11. Rok na zamku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 317

Rozdział 12. Schyłek średniowiecznych warowni . . . . . . 337

Page 6: Joseph Gies · Frances Gies

Przelicznik miar i wag . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 349

Wybrane pojęcia związane z zamkiem . . . . . . . . . . . . . . . 351

Wybrane pojęcia związane z systemem feudalnym . . . . . . 355

Wielkie średniowieczne zamki:

przewodnik geograficzny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 361

Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 389

Indeks . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 405

Podziękowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 411

Nota wydawcy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 413

Źródła ilustracji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 415

Page 7: Joseph Gies · Frances Gies

1skąd pochodzą

zamki

Page 8: Joseph Gies · Frances Gies
Page 9: Joseph Gies · Frances Gies

21

Rankiem 28 września 1066 roku prawie 1000 dwustronnych, otwartych długich łodzi z prostokątnymi żaglami niespodziewanie pojawiło się u wybrzeży Anglii w okolicach

Pevensey, mniej więcej 40 mil na południowy wschód od Dover. Gdy statki dobijały do brzegu, wyskoczyło z nich około 7000 uzbrojonych mężczyzn, którzy wylądowali na plaży. Była to armia księcia Wilhelma z Norman-dii, która po kilku tygodniach oczekiwania na pomyślne wiatry w ciągu jednej nocy przekroczyła 70 mil kanału La Manche. Miała siłą potwierdzić pretensje swego przy-wódcy do angielskiego tronu. Wojownicy rekrutowali się zarówno spośród normandzkich wasali księcia, jak i na-jemników oraz poszukiwaczy przygód z północnej Fran-cji, a nawet dalszych krain. Jak na jedenaste stulecie była to nie tylko bardzo duża, ale także niezwykle zdyscy-plinowana siła wojskowa – co niewątpliwie było zasługą auto rytetu oraz zasobów finansowych księcia Wilhelma.

Nie była to pierwsza inwazja zza morza, która do-tknęła Anglię. Wcześniejsze jednak nie dorównywały

Page 10: Joseph Gies · Frances Gies

22

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

jej rozmiarem. Novum w armii desantowej księcia Wil-helma były konie. Nie mniej niż 3000 wierzchowców zostało przetransportowanych przez Kanał przy uży-ciu techniki, którą normańscy najemnicy podpatrzyli u Bizantyń czyków. Prawdopodobnie chodziło o swego rodzaju uprzęże. Dodatkowo najeźdźcy wieźli ze sobą kompletny składany fort. Jego drewniana konstrukcja została pocięta, dopasowana i zmontowana już we Fran-cji. Następnie rozłożono wszystko na części, zapakowa-no do wielkich beczek i załadowano na łodzie. Po wy-lądowaniu w Pevensey Normanowie ponownie złożyli całość przed nadejściem wieczora.

Była to swego rodzaju zapowiedź. Orderic Vitalis2 dokonał ważnej obserwacji. Zauważył on, iż w Anglii pod rządami Sasów było „niewiele fortec, które Norma-nowie zwą zamkami”. W całym kraju w 1066 roku za-mków było może pół tuzina: jeden w hrabstwie Essex niedaleko wschodniego wybrzeża, trzy w Hereford przy granicy z Walią, jeden w Arundel – w hrabstwie Sussex, w nieznacznej odległości od Kanału (wszystkie zostały zbudowane przez normańskich rycerzy króla Edwarda Wyznawcy). Ostatni z zamków znajdował się w Dover, a powstał na zlecenie następcy wspomnianego władcy i zarazem rywala Wilhelma – króla Harolda II. Więk-szość tych twierdz, o ile nie wszystkie, zbudowana była z drewna i ziemi – podobnie jak prawie każdy zamek

2 Nieco późniejszy, bo żyjący na przełomie jedenastego i dwunastego wieku normański kronikarz – przyp. tłum.

Page 11: Joseph Gies · Frances Gies

23

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

w Europie tamtych czasów. Jean de Colmieu3 opisał ty-pową rezydencję obronną typu motte-and-bailey4 z tere-nu północnej Francji:

Jest zwyczajem szlachetnie urodzonych, by usy-pać kopiec ziemny, tak wysoko, jak tylko dadzą radę, a następnie otoczyć go rowem tak głębokim, jak to tylko możliwe. Zamykają oni przestrzeń na

3 Dwunastowieczny francuski kronikarz – przyp. tłum.4 W języku angielskim ten typ budowli nosi nazwę motte-and-

-bailey, w polszczyźnie jej odpowiednikiem jest termin gródek stożkowa-ty – przyp. tłum.

Castle Acre w hrabstwie Norfolk. Przykład rezydencji obronnej typu motte-and-bailey, z kamiennymi umocnieniami na szczycie kopca. Poniżej znajduje się dziedziniec

Page 12: Joseph Gies · Frances Gies

24

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

szczycie kopca palisadą z bardzo mocnych, ociosa-nych kłód, trwale ze sobą połączonych, wzmocnio-nych co kawałek przez tak wiele wież, na ile mają środków. Wewnątrz palisady jest dom, centralna cytadela albo donżon, zawiadujące całym okręgiem obronnym. Wejście do fortecy wiedzie po moście […], wspieranym parami słupów […], przecinają-cym rów i docierającym do górnego poziomu kopca na wysokości bramy [do wnętrza palisady].

Budowa tego typu fortyfikacji nie wymagała wysoko wykwalifikowanej siły roboczej, były one zatem tanie i szybkie w konstrukcji. Dodatkową zaletą było to, że ich budowy nie trzeba było uzależniać od warunków te-renowych: fortecę motte-and-bailey można było na do-brą sprawę zbudować wszędzie tam, gdzie była potrzeb-na. Motte, czyli kopiec, był stromy, czasem powstawał częściowo naturalnie, a czasem całkowicie sztucznie. Do jego usypania używano w części ziemi wybranej pod wykopanie otaczającego całość rowu. Kopiec miał ścięty szczyt i z grubsza okrągły obrys, a jego rozmia-ry wahały się zazwyczaj od 100 do 300 stóp średnicy u podstawy i od 10 do 100 stóp wysokości. Sam wierz-chołek motte ukoronowany był drewnianą palisadą. Wspomniana w źródle „centralna cyta dela albo donżon” była zazwyczaj fortem lub wieżą, najczęściej wykona-ną z drewna. Czasami, gdy w okolicy znajdowano dużo materiału, mogła być zbudowana z kamienia. Tak czy owak była za mała dla większej liczby ludzi – w zasadzie

Page 13: Joseph Gies · Frances Gies

25

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

mieszkali w niej jedynie lord lub dowódca zamku (kasz-telan) i jego najbliższa rodzina. Na dodatek prze-strzeń wewnątrz fortyfikacji była ograniczona. Na co dzień nie dało się w niej zmieścić garnizonu wraz ze zwierzętami i zapasami. Wyjątek robiono jedynie w sytuacjach kryzysowych.

W efekcie zazwyczaj oczyszczano o wiele większe miejsce u stóp kopca, otaczano je osobną palisadą i ro-wem oraz łączono z górną fortecą za pomocą pochyłego pomostu wraz z mostem zwodzonym. Ten niższy dzie-dziniec, noszący nazwę bailey, był mniej więcej okrągły lub owalny, co zależało od ukształtowania terenu. Cza-sami wytyczano dwa, a nawet trzy dziedzińce – przed kopcem lub po obu jego bokach. Cel tego typu rozpla-nowania był jasny: garnizon używał obszaru całego gro-du na co dzień, mógł się też w nim bronić przed słab-szymi atakami. W przypadku poważnego zagrożenia wycofywano się na stromy szczyt motte. Mimo rzadkie-go występowania w Anglii gródki stożkowate były bar-dzo popularne na kontynencie.

Oczywiście sztuka fortyfikacji ma swoje korzenie w starożytności i stosowano ją w Europie szeroko na-wet w czasach przedrzymskich. Przykładowo zamek zbudowany przez króla Harolda w Dover stał na pozo-stałościach rzymskiego fortu. Ten z kolei wzniesiono „na gruzach” o wiele wcześniejszej warowni z epoki żelaza. Rzymskie legiony słynęły ze swych umiejętności w za-kresie stawiania fortyfikacji – oddziały Imperium po-trafiły wznieść szańce z murami i rowami w ciągu

Page 14: Joseph Gies · Frances Gies

26

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

kilku godzin, niezależnie od miejsca, w którym się zna-lazły. Jeśli legion pozostawał dłużej w jednym miej-scu, zazwyczaj przekształcał takie tymczasowe cas-trum w stałą kamienną twierdzę. Przynajmniej osiem innych rzymskich warowni, poza Dover, powstało w re-jonie starego saskiego wybrzeża we wschodniej Anglii. Miały one za zadanie walkę z piratami z okresu trze-ciego i czwartego stulecia. W innych miejscach Impe-rium również wykorzystywano pozostałości starych umocnień z epoki żelaza do budowy własnych, ka-miennych fortec. Duża umocniona wieś Old Sarum była kolejnym przykładem takiego zagospodarowania wcześniejszych struktur.

Niemniej rzymskie konstrukcje nie były do końca za-mkami w późniejszym tego słowa znaczeniu. Bardziej przypominały forty, stworzone jako miejsce stacjono-wania zawodowych garnizonów, i w związku z tym nie musiały mieć rzeczywistej siły obronnej. Tak na-prawdę wszystkie odgrywały znaczącą rolę, tylko jeśli były w pełni obsadzone załogami – podobnie jak miało to miejsce w przypadku Wału Hadriana, największego rzymskiego systemu fortyfikacji w Anglii.

Podobnie rzecz się miała z burhs, umocnieniami bu-dowanymi przez saskich następców Rzymian. Również te struktury nie były klasycznymi zamkami, a porów-nać je można bardziej z obwarowanymi grodami należą-cymi do całej wspólnoty. Miały postać szańców ochra-niających osady, z powierzchnią o wiele większą niż powierzchnia zamku, i bronionych przez znaczne siły.

Page 15: Joseph Gies · Frances Gies

27

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

Stworzenie „przodka” prawdziwego zamku, czyli budowli nadającej się do obrony siłami nielicznego gar-nizonu, zawdzięczamy Bizantyńczykom. Wiąże się to z kampaniami pod wodzą Belizariusza prowadzonymi w północnej Afryce w szóstym wieku. Twierdza Ain Tounga na terenie dzisiejszej Tunezji składała się z wie-lobocznego muru z grubych kamieni z wieżą bramną chroniącą wejście, wzmocnionego w narożnikach wy-sokimi basztami. Jedna z nich została rozbudowana, by pełnić funkcję ostatecznego miejsca obrony dla zamko-wego garnizonu. Ten typ wieży, przejęty przez Euro-pejczyków kilka wieków później, będzie przez nich na-zywany stołpem lub donżonem. Również muzułmanie zaadoptowali bizantyński sposób konstrukcji kamien-nych warowni. Użyli go na przykład w ósmym i dzie-wiątym stuleciu do zbudowania setek zamków wzmoc-nionych kwadratowymi wieżami na szczytach wzgórz w Hiszpanii. To z kolei chrześcijanie skopiowali podczas rekonkwisty.

Tymczasem prawdziwy zamek – prywatna forteca – pojawił się po raz pierwszy w północno-zachodniej Euro- pie w dziewiątym wieku, nieprzypadkowo w okresie niszczycielskich najazdów wikingów i Saracenów. Kiedy w 863 roku Karol Łysy, wnuk Karola Wielkiego, zarzą-dził budowę zamków w celu obrony przed agresorami, prawdopodobnie proces wznoszenia tego typu for-tec trwał już w najlepsze. Zdecentralizowany charakter państwa Karolingów wymusił niejako potrzebę odda-nia nowych warowni w ręce książąt, hrabiów i baronów,

Page 16: Joseph Gies · Frances Gies

28

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

którzy żyli w nich razem ze swoimi rodzinami, służ-bą i zbrojnymi załogami. Z kolei technologia i względy ekonomiczne sprawiły, że twierdze były konstruowane głównie z ziemi i drewna. W efekcie wspomniane rezy-dencje obronne motte-and-bailey zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu na obszarze Francji, Niemiec, Włoch i Niderlandów.

Budowa zamków wywarła znaczący wpływ na eu-ropejską scenę polityczną tamtych czasów. Forteca nie tylko mogła zablokować inwazję w danym regionie, ale również zapewniała efektywną kontrolę nad lokalną po-pulacją. Oba te aspekty były dobrze rozumiane w Euro-pie kontynentalnej, gdzie już wkrótce właściciele warow-ni stali się niekwestionowanymi posiadaczami władzy.

Gdy Wilhelm Zdobywca najechał Anglię, król Ha-rold miał jedynie kilka rozproszonych twierdz. Był więc zmuszony postawić wszystko na jedną kartę i szukać rozstrzygnięcia w pojedynczej bitwie. Mimo że 14 paź-dziernika 1066 roku jego armia walczyła dzielnie pod Hastings, to jednak przegrał krwawe starcie. Jeźdźcy Normanów zastosowali podstęp: udając ucieczkę, wy-wabili obrońców z ich lepszych pozycji na zboczu wzgó-rza. Król Harold i jego dwaj bracia padli, zginęła też większość ich najlepszych wojowników.

Sama intensywność starcia i jego decydujący charak-ter były typowe dla jedenastowiecznych walk. Podobnie wyglądały wcześniejsze potyczki na północy – zwycię-stwo Haralda III Srogiego nad hrabiami Mercji i Nor-tumbrii pod Fulford oraz Harolda II nad Haraldem III

Page 17: Joseph Gies · Frances Gies

29

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

pod Stamford Bridge. Liczyła się też technologia. Dość niska efektywność broni miotanej zmuszała armie tam-tych czasów do bliskich zwarć. W efekcie nie dziwi fakt, że 15 października 1066 roku Wilhelm, mimo ciężkich strat w swoim wojsku, jako jedyny w Anglii miał rycerzy zdolnych do walki.

W dodatku wraz ze śmiercią Harolda i jego braci znik-nęła wszelka konkurencja Wilhelma do tronu. Łatwość, z jaką wódz z Normandii dokonał podboju całego kra-ju, jest jednak oszałamiająca i w dużej mierze można ją

Podbój Anglii przez Wilhelma Zdobywcę zapoczątkował erę zamków na wyspie. Na ilustracji fragment słynnej średniowiecznej tkaniny z Bayeux, po lewej z uniesionym hełmem – Wilhelm

Page 18: Joseph Gies · Frances Gies

30

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

wiązać z małą liczbą angielskich zamków. Z tych, które istniały, jedynie Dover mógłby stawić skuteczny opór. Załoga skapitulowała jednak na sam widok armii Wil-helma, prawdopodobnie dlatego, że cały garnizon został wybity pod Hastings.

Mając zabezpieczone wybrzeże, Wilhelm ruszył na zachód. Po nieśmiałej próbie rajdu na Londyn okrą-żył miasto szerokim łukiem, by odciąć je od wnętrza Anglii. W trakcie tej operacji żadna forteca nie stanę-ła na drodze najeźdźców. Siły Wilhelma rozciągnęły się wokół miasta z południowego wschodu na północ-ny zachód i osamotniony Londyn skapitulował. W dzień B ożego Narodzenia książę Normandii został koronowa-ny na króla i zaprezentowany swoim nowym poddanym. Co charakterystyczne, w trakcie tej ceremonii arcy- biskup Yorku mówił po angielsku, a biskup Coutances po francusku. Londyńczycy zostali też od razu zago-nieni do budowy zamku. Tak powstała oryginalna lon-dyńska Tower – wewnątrz rzymskich murów miejskich, nad brzegiem Tamizy pomiędzy miastem i morzem. Twierdza początkowo zbudowana była z ziemi i drewna. Dopiero dwanaście lat później zastąpiono ją kwadrato-wym monolitem kamiennej Białej Wieży.

Gdy na początku 1067 roku Wilhelm opuścił Wyspy i udał się do Normandii, nie zapomniał dodatkowo się zabezpieczyć. Z jego rozkazu ukończono kolej-ną twierdzę – tym razem w najważniejszym mieście południowo-zachodniej Anglii, Winchesterze. Za-rząd nad twierdzą nowy król oddał Williamowi Fitz

Page 19: Joseph Gies · Frances Gies

31

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

Osbernowi, opisanemu przez Orderica Vitalisa jako „najlepszy oficer w jego armii” oraz „najodważniej-szy z Normanów”. Z kolei wzmocniony zamek Dover wraz z ziemiami Kentu przypadł w udziale biskupowi Bayeux, Odonowi, przyrodniemu bratu Wilhelma. Obaj możni zostali dodatkowo ustanowieni najwyższymi sę-dziami albo regentami i otrzymali zadanie budowy no-wych twierdz poza obszarem trójkąta Dover–Londyn–Winchester. Od razu też rdzenną ludność bezwzględnie zapędzono do pracy. Kronika anglosaska podaje wprost, iż Fitz Osbern i Odo „postawili zamki gęsto w kraju i uciskali biednych ludzi”.

Nie dziwi zatem, iż pod nieobecność Wilhelma na południowym zachodzie kraju wybuchło powstanie. Popierał je hrabia Eustachy z Boulogne, niezadowo-lony francuski baron, który okazał się nieprzewidzia-nym zagrożeniem dla nowego władcy. Rebeliantom nie udało się jednak zdobyć warowni w Dover, co więcej, jej załoga rozgromiła atakujących podczas zaskakują-cego wypadu za mury. I choć od świąt Bożego Naro-dzenia 1067 roku król był już z powrotem w Anglii, to następne trzy lata były czasem kilku kolejnych zry-wów wymierzonych w Wilhelma – czasem wspieranych również przez zagraniczną pomoc z Danii, Szkocji lub Walii. W każdym przypadku odpowiedź władcy była jednakowa – zdławić rebeliantów i postawić w okolicy nowy zamek. Potwierdza to Orderic: „Dał pieczę nad zamkami niektórym spośród swych najodważniejszych Normanów, rozdzielając między nich liczne dobra jako

Page 20: Joseph Gies · Frances Gies

32

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

zachętę do ochoczego znoszenia trudów i niebezpie-czeństw ich obrony”.

Po bitwie pod Hastings Wilhelm przejął posiadłości anglosaskich możnych, którzy w niej zginęli. Nagrodził nimi swoich głównych dowódców, jednak większość pozostawił w rękach dawnych lordów. Teraz jednak za-czął konfiskować również te majątki na prawo i lewo,

„podnosząc swoich najnędzniejszych normańskich pod-danych do bogactw i władzy”, jak zauważył Orderic. W efekcie kilka tysięcy odrębnych angielskich posiadło-ści zostało połączonych w mniej niż 200 wielkich baronii zwanych honorami (honors). Przypadły one w udziale w większości Normanom. Z kolei pierwotni anglosascy posiadacze, którym udało się zachować grunty, spadali automatycznie w feudalnej drabinie społecznej o jeden poziom. Było tak dlatego, iż stawali się de facto podda-nymi normańskiego lorda – posiadacza honoru i bezpo-średniego lennika króla. Dzięki tym zmianom całe hrab-stwo Hereford na granicy z Walią stało się własnością Williama Fitz Osberna, prawej ręki Wilhelma. Przeniósł on swoją siedzibę z Dover do Chepstow, a właściwie Striguil – jak wtedy czasem nazywano to miejsce. Sło-wo pochodziło z języka walijskiego i oznaczało „zakręt” (w domyśle – rzeki Wye).

Fitz Osbern zbudował swój zamek z kamienia. Być może powodem było skaliste podłoże lub strategiczne położenie, albo jedno i drugie. W efekcie prostokątny donżon, który wyrósł na szczycie wąskiego grzbietu dominującego nad Wye, był jednym z najpotężniejszych

Page 21: Joseph Gies · Frances Gies

33

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

w normańskiej Anglii. Jego groźny masyw nie tylko peł-nił funkcję bariery mającej powstrzymać walijskie ple-miona, ale również dawał podstawę do akcji zaczepnych przeciwko nim.

Co ciekawe, zamek Chepstow – jako jedna z nielicz-nych anglonormańskich fortec – nie został zbudowany po to, by kontrolować ważne miasto. Takie sytuacje rów-nież się zdarzały i wtedy to warownia stymulowała roz-wój ośrodka miejskiego. Rzemieślnicy i kupcy osiedlali się „w cieniu” twierdzy, korzystając z jej ochrony i słu-żąc swoimi umiejętnościami. Przykładem takiej historii jest Newcastle, które wyrosło wokół fortecy strzegącej brodu, postawionej przez Roberta – syna Wilhelma Zdo-bywcy. Podobnie było na kontynencie: miasta takie jak Gandawa, Brugia czy Ypres mają analogiczny rodowód.

Do roku 1086 dominująca pozycja elit wywodzą-cych się z najeźdźców była już niepodważalna. Wtedy też ukończono przeprowadzony na rozkaz władcy pełen przegląd podległych mu ziem (słynna Domesday Book). W całym kraju na południe od hrabstwa Yorkshire tyl-ko dwóch rdzennych Anglików było baronami – bezpo-średnimi lennikami króla. Angielski kronikarz Wilhelm z Malmesbury skomentował to w następujący sposób: „Prawdopodobnie zachowanie króla, gdy był czasem su-rowy wobec Anglików, można usprawiedliwić, jako że nie znalazł prawie żadnego z nich wiernym sobie. Fakt ten tak podrażnił jego gwałtowny umysł, że władca za-brał co znaczniejszym z nich wpierw majątek, później ziemię i wreszcie w niektórych przypadkach życie”.

Page 22: Joseph Gies · Frances Gies

34

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

Zdobywca zmarł w następnym roku – 1087. Przeka-zał swemu starszemu synowi Robertowi bogatą ojczystą dziedzinę Normandii. Młodszy Wilhelm Rufus otrzymał nowy rodzinny nabytek – Anglię. Rdzenni mieszkańcy wysp ulegli – poddani silnej kontroli zamków – a twier-dze zaczęły pokazywać swoje drugie oblicze. Potężne fortece, jako niekwestionowane centra lokalnej władzy, skusiły swoich normańskich właścicieli do porzucenia lojalności i feudalnych zobowiązań wobec króla. W ten sposób lordowie zdobywali coraz większą kontrolę i nie-zależność w swoich regionach. W 1071 roku wierny Fitz Osbern zginął w walkach we Flandrii, zaś jego ziemie po-dzielono między synów. Młodszy z nich, Roger z Bre-teuil, odziedziczył angielskie posiadłości ojca wraz z za-mkiem Chepstow. Już w 1074 roku zorganizował rebelię razem ze swoim szwagrem, Bretończykiem Ralphem de Guader, hrabią Norfolk, „fortyfikując zamki, przygoto-wując broń i szkoląc zbrojnych”. Król Wilhelm zdławił to powstanie, jak wiele wcześniejszych zorganizowanych

Page 23: Joseph Gies · Frances Gies

35

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

Znaczący postęp w budowie kamiennych fortec dokonał się za sprawą wypraw krzyżowych.

Na ilustracji zamek Krak des Chevaliers w Syrii

przez Anglików, i nie szczędził wysiłków, by zjednać so-bie dwójkę przywódców. W tym celu wysłał pojmanemu Robertowi wielkanocny prezent w postaci wartościowych ubrań, jednak obrażony lord Chepstow wrzucił podaru-nek do ognia. Źle się to dla niego skończyło – resztę życia spędził w więzieniu, a zamek został skonfiskowany.

Do początku dwunastego wieku pół tuzina angiel-skich fortec z czasów podboju rozmnożyło się w im-ponującą liczbę ponad 500 warowni. Większość nadal była z drewna – miało się to zmienić w ciągu najbliż-szych 100 lat, gdy prawie wszystkie twierdze zmienio-no w murowane zamki. Rewolucja w budownictwie ogarnęła Europę. W tamtym okresie pojawiły się nowe techniki prowadzenia działań wojennych oraz nastąpiło

Page 24: Joseph Gies · Frances Gies

36

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

postępujące bogacenie się odrodzonego Zachodu. Dzię-ki temu zwiększały się dochody królów i możnowładz-twa z tytułu podatków, myta, targów, rent i zezwoleń. Wszystkie te czynniki doprowadziły do rozprzestrze-nienia się kamiennych fortec od Adriatyku po Morze Irlandzkie.

Największy wkład w rozwój i ulepszanie zamków miała pierwsza krucjata z jedenastego wieku. Więk-szość chłopów i rycerzy, którzy przeżyli podróż i wal-ki w Ziemi Świętej, wkrótce wróciła do domu. Obro-na podbitego terytorium na Bliskim Wschodzie spadła zatem na barki nielicznych wojowników. Należeli oni głównie do nowo powstałych zakonów rycerskich: tem-plariuszy i joannitów. Zastosowane przez nich rozwią-zania musiały być podobne do użytych w Anglii przez Wilhelma Zdobywcę. Fortece budowane w Ziemi Świę-tej były jednak większe i zrobione z kamienia, miały też bardziej skomplikowaną konstrukcję. Krzyżowcy wy-korzystali umiejętności budowlane swoich tymczaso-wych greckich sojuszników, a także ich muzułmańskich przeciwników oraz udoskonalili je w oparciu o swoje doświadczenie. Rezultatem był zadziwiający progres w technologii – olbrzymia, kunsztownie zaprojekto-wana warownia z solidnego kamienia. Ten nowy mo-del zamku od razu przyjął się w Europie Zachodniej, również w Anglii.

Na kontynencie, nawet przed epoką krucjat, potęż-ne donżony budowano czasem z kamienia w miejscach, gdzie warunki temu sprzyjały. Przykładem mogą być

Page 25: Joseph Gies · Frances Gies

37

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

tu twierdze takie jak Langeais nad Loarą postawiona na rozkaz Fulka Czarnego około roku 1000, zamek Brion-ne w Normandii z początku jedenastego stulecia czy donżony Normanów w południowej Italii i na Sycylii po ich podboju w jedenastym wieku. Dziedzińce przy-ległe do tych kamiennych wież otaczano najprawdopo-dobniej drewnianymi palisadami. Pomiędzy podbojem Anglii a pierwszą krucjatą pojawiło się na wyspie kilka kamiennych warowni.

Niektóre z nich były po prostu przebudowanymi do postaci tzw. shell keep5 rezydencjami typu motte-and- - bailey. Tutaj palisadę na szczycie kopca zastępowano

5 Przypominała ona swoistą skorupę otaczającą wnętrze – przyp. tłum.

Charakterystyczny układ tzw. shell-keep znaleźć możemy w Gisors we Francji. Potężny kamienny donżon otoczony murem znajduje się tu na szczycie kopca

Page 26: Joseph Gies · Frances Gies

38

ŻYCIE W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU

Tzw. White Tower na terenie londyńskiej

twierdzy Tower. Jest to jeden z najwcześniejszych

przykładów tego typu budowli w Anglii

po podboju normańskim

Page 27: Joseph Gies · Frances Gies

39

1. SKĄD POCHODZĄ ZAMKI

murem, a w jego obrębie budowano najczęściej drewnia-ne kwatery mieszkalne. Mogły one opierać się o forty-fikacje zewnętrzne i tworzyć centralny dziedziniec lub po prostu przyjąć postać wolnostojącej wieży albo hallu.

Często kopiec był zbyt słaby, by stanowić podsta-wę dla ciężkiego kamiennego muru. W takiej sytuacji umocnienia musiały zostać wybudowane w solidniej-szym miejscu – na dolnym dziedzińcu. Te nowe donżony zazwyczaj projektowano na planie prostokąta, czasami konstruowano je na skalistym gruncie lub w wyżej po-łożonym miejscu, jednak lokalizacja nadal nie stanowiła kluczowego wyznacznika. Tak było w jedenastym wieku w całej północnej Francji oraz w Anglii, gdzie do wie-ży warowni Chepstow dołączyły donżon londyńskiej Tower (tzw. Biała Wieża) oraz te w Canterbury i Col-chester. Stare drewniane palisady zastąpiono ciężkim ka-miennym murem kurtynowym, zbudowanym z warstw przyciętych bloków kamiennych, które otaczały rdzeń z tłucznia. U góry miał on krenelaż – to znaczy blan-ki z ustawionymi naprzemiennie elementami wystają-cymi (merlonami) i przerwami (miedzami), tworzące charakterystyczny zębaty wzór. Całość była dodatkowo wzmocniona basztami.

W dwunastym wieku liczba prostokątnych wież z ka-mienia nadal wzrastała, a ich grube mury mogły się-gać wysokości 60 stóp lub nawet wyżej. Z terenu Anglii warto wspomnieć tutaj Dover, Kenilworth, Sherbor-ne, Rochester, Hedingham, Norwich czy Richmond. Zazwyczaj wejście do wieży znajdowało się na drugiej

Page 28: Joseph Gies · Frances Gies